Żeby nie być gołosłownym, przyjrzyjmy się samej specyfikacji tej według mnie, najważniejszej pozycji, jeśli chodzi o urządzenia peryferyjne do komputera. Zapytacie pewnie, dlaczego uważam monitor za najważniejszą część wchodzącą w skład zestawu komputerowego? Przełóżmy moją myśl na 2 inne najbardziej oczywiste urządzenia, mysz i klawiaturę.
Wyobraźcie sobie, że nie macie myszki – ok można przecież nawigację na komputerze poprowadzić poprzez skróty klawiszowe czy też zapomniane już strzałki.
W odwrotnej sytuacji, nie ma na przykład klawiatury – również “ok”, można przecież wszystko zdziałać myszką i przykładowo nawigując się nią po komputerze lub też wyświetlając klawiaturę ekranową… No właśnie, EKRANOWĄ, tutaj dochodzimy do meritum sprawy, przecież bez ekranu nie będziecie w stanie wykonać jakiejkolwiek czynności na komputerze bez zapamiętania wcześniej ich sekwencji, a żeby je zapamiętać – musicie mieć monitor. Dlatego uważam, że to najważniejsze urządzenie z peryferii komputerowych.
Wracając do specyfikacji o której zacząłem pisać… Zacznijmy od podstaw, czyli przekątnej matrycy – 27 cali przy zakrzywieniu, które jest najbardziej optymalne dla ludzkiego oka, czyli 1800R. Dzięki czemu, można całkowicie zatopić się w prowadzonej rozgrywce, oglądanym filmie czy też… pracy :). Rozumiem, że może to być niewystarczające, by zasłużyć sobie na miano sprzętu dla graczy.
Więc dorzućmy do naszego worka ze specyfikacją rozdzielczość. Nie jest to, co prawda 4K, ale niewielka ilość posiadanych przez nas komputerów jest w stanie prowadzić płynnie rozgrywkę w tak wysokiej rozdzielczości. Dlatego mamy tutaj kompromis pomiędzy 4K a Full HD. Chodzi oczywiście o rozdzielczość WQHD czy też jak potocznie określana mianem 2K, dokładnie co do piksela mówiąc chodzi o 2560×1440.
Gwarantuję, że przy tak wysokiej rozdzielczości, będziecie mogli cieszyć się niemalże idealnym odwzorowaniem kształtów, nie zauważycie żadnego odstającego piksela podczas korzystania z tego sprzętu.
Wiem, wiem, te dwa czynniki również mogą nie być wystarczające, żeby zasłużyć sobie na miejsce wśród monitorów typowo gamingowych. Dlatego można do tego jeszcze dorzucić matrycę VA, którą Samsung postanowił tutaj zastosować.
Jednak wisienką na torcie w tym wypadku może okazać się częstotliwość odświeżania matrycy równa 144Hz. Dzięki temu rozgrywka stanie się płynna jak jeszcze nigdy dotąd.
Jest jeszcze kilka aspektów, które spodobają się tym, którzy cenią sobie dobry wygląd posiadanego sprzętu. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o zastosowanie, jak to ładnie się określa, budowy bez ramkowej, na którą zdecydował się tutaj producent. Taką zaletę w budowie monitora, firmy stosują przede wszystkim w modelach typowo gamingowych.
To samo można też powiedzieć o miłym detalu, jakim jest zaślepka z tyłu monitora, która pozwoli nam zachować „clean look”, jeśli chodzi o cable management i ukryć w gustowny sposób wszystkie przewody które wychodzą z tyłu monitora – co większości z nas, graczy, nie jeden raz spędza sen z powiek… ?
Autorem tekstu jest Paweł „PaczyX” Węgrzyn
Prawda, nie jest to QLED, nie ma technologii G-sync czy FreeSync…, ale patrząc na to, ile kosztuje, okazuje się, że jest to solidny gracz na rynku monitorów, który dzięki swoim parametrom nie odstaje od konkurencji. Filtrując po podstawowych parametrach, czyli przekątna matrycy, częstotliwość jej odświeżania i rozdzielczość, dostajemy w naszym sklepie wynik mówiący, że monitor, który opisałem jest po prostu najtańszy. Kolejna pozycja sklepu zaczyna się od 1999zł a ten kosztuje 1299zł! Więc musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto jest zostawić sobie w kieszeni 500zł?